10/31/2016

HYPOALERGICZNY PODKŁAD Z BELL

A więc dzisiejsza notka będzie dotyczyć hypoalergicznego fluidu
matująco- kryjącego marki Bell.
Używam go dość krótko lecz już mogę stwierdzić, że krycie 
ma dobre i ładnie matuje cerę :)
Jednym zdaniem- spełnia swoje zadanie.
Osobiście mam go w kolorze 01 NUDE czyli dla 
bladej osoby i idealnie się wpasowuje w moją karnację :)
Konsystencja jest kremowa i gładka.
Nie robi efektu maski i wygląda naturalnie na twarzy.
Podkład jest na tyle matujący, że nie potrzebuje go jeszcze
po wszystkim przypudrowywać co jest sporym plusem. 
Kolejnym plusem jest to, że ładnie rozprowadza
się po twarzy :)
Trwałość może nie jest jakaś super bo po całym dniu
zostają tylko resztki ale mi to nie przeszkadza bo 
tyle ile jestem poza domem to się utrzymuje. 
Po powrocie do domu zawsze zmywam makijaż więc
trwałość nie jest dla mnie problemem, bo zazwyczaj 
jestem w domu około godziny 14-15, więc od rana do popołudnia
daje rade! :)
Kosztował mnie coś około 15-20 zł więc myślę, że to nie dużo.
Moja ocena tego produktu to 8/10

10/29/2016

KREM DO TWARZY- UNDER TWENTY


Około miesiąc temu w moje ręce wpadł krem do twarzy marki under twenty.
Dokładniej "krem nawilżająco-matujący przeciw błyszczeniu".
Używałam go codziennie rano przed wyjściem do szkoły od momentu zakupu,
i muszę powiedzieć, że po miesiącu widzę dość sporą różnicę :)
Opakowanie zarówno jak i sama tubka są utrzymane w 
kolorach zieleni, białego i niebieskiego.
Przed rozpoczęciem używania tego produktu miałam bardzo suchą skórę,
i nie mogłam nakładać żadnego kosmetyku na czoło, 
ponieważ z daleka widać było odznaczający się podkład bądź puder.
Cała twarz była szorstka i nieprzyjemna w dotyku, lecz gdy zaczęłam
używać tego kremu zaczęła być miękka, gładka i matowa.
Po około 30 dniach wykorzystałam może 1/3 opakowania więc myślę, że
starczy mi na około 3-4 miesiące.
Osobiście nie mam jakoś bardzo problematycznej cery więc komuś
kto ma np. cerę trądzikową może się nie sprawdzić, ale warto
spróbować i się przekonać :)
Zapach ma bardzo przyjemny a kolor niebiesko-zielony.
Zazwyczaj nakładałam "małą kropelkę" produktu, ponieważ
gdy nałożyłam więcej cała się lepiłam...
Co do ceny to nie była zbyt wysoka, coś około 10-12 zł 
 Moja ocena tego produktu to 9/10 :)

10/05/2016

SILVER HAIR?


Jak chyba każda nastolatka/kobieta staram się podążać za modą...
I w modzie przyszedł czas na SIWE/SREBRNE WŁOSY.

Przez długi czas miałam wątpliwości czy zafarbować włosy czy pozostawić je 
w spokoju i wypróbować inne trendy.
Niestety po czasie postanowiłam podjąć się "siwości" :)
Najpierw potraktowałam włosy siwą płukanką (do nabycia w rossmanie
a czasem w biedronce), która nie dała większego efektu więc 
postanowiłam,że dam sobie spokój i po paru myciach i tak wrócę do swojego blondu.
Kolor z każdym myciem robił się coraz bardziej ZIELONY, co przez
krótki czas mi nie przeszkadzało, lecz pewnego dnia wybrałam się do sklepu
i na sklepowych półkach ujrzałam...siwą farbę.
Spojrzałam wtedy na swoje włosy i natychmiastowo podjęłam decyzję o kupnie jej
i odświeżeniu koloru.
Pofarbowałam włosy i cieszyłam się przez miesiąc siwym odcieniem włosów.
Po miesiącu zaczął znowu zielenieć... wtedy miałam już dość wiecznego katowania
włosów farbami, płukankami itp... postanowiłam skończyć moją "siwą" przygodę
i pofarbować się na ciemny blond i mieć spokój. Jak postanowiłam tak też 
zrobiłam, lecz nie było tak łatwo :) 
Włosy zrobiły się siwo-blondo-brązowe.
Dostałam szału ale postanowiłam z takim kolorem zostać...przynajmniej na 
jakiś czas. Po około kolejnym miesiącu kupiłam jeszcze ciemniejszy
blond wchodzący już w brąz. Oczywiście nałożyłam farbę jak trzeba,
trzymałam 35 minut i spłukałam. Gdy wysuszyłam włosy moim oczom
ukazała się kolejna niespodzianka :) Miałam na głowie ombre.
Przy samej głowie był taki jak na opakowaniu- piękny brąz, lecz
przy końcówkach był...siwy.
I tak do teraz zmagam się z pozbyciem tego szatańskiego 
koloru... nadal na mojej głowie jest to "ombre" i boję się znowu
farbować bo nie wiadomo co wyjdzie :D
 
Także nie polecam farbowania włosów na siwo bo potem pozbycie
się tego to istna katorga... kolor był piękny przez miesiąc potem 
czułam się jak kucyk pony, bo co chwilę zmieniałam odcienie.
Niestety zdjęć tej "przemiany" nie mam, ale wstawię zdjęcie
farby i płukanki jakich użyłam:)


WOSK YANKEE CANDLE!


Od paru dni jestem posiadaczką cudownie pachnącego wosku yankee candle!
Dokładniej PAIN AU RAISIN.
Stałam przy półce z tymi woskami dobrą godzinę aby wybrać najlepszy zapach,
i wygrał ten!
Po całym mieszkaniu unosi się zapach pięknie pachnącej drożdżówki
 z rodzynkami!
Jest ładny, delikatny i bardzo mocny!
Wystarczy pokruszyć malutki kawałek wosku a i tak cały dom będzie
 pięknie pachniał przez długi czas!
Mimo swojego mocnego zapachu nie jest też mdły ani przytłaczający.
Jest to pierwszy wosk w jaki się zaopatrzyłam, ale też na pewno nie ostatni!
Zapewne będzie często towarzyszyć mi w jesienne wieczory! :)

Wosk kosztował coś około 8-9 zł, więc sądzę, że to nie dużo. 
Z całego serca polecam ten zapach jeśli ktoś lubi słodkie, delikatne zapachy:)